Nowoczesne środki wyrazu są bardzo ważne i czasami mogą być głównym nośnikiem wartości artystycznej dzieła. Jednak nie wszyscy są w stanie zaakceptować, że można za pomocą technologii tworzyć dobra kultury.
Wydaje się, że ich sceptycyzm jest nieco oderwany od rzeczywistości, ponieważ multimedialne treści już od lat towarzyszą różnym dobrom kultury, nawet jeśli nie stanowią ich istoty. Weźmy za przykład koncerty.
Część muzyków nie chce, aby ograniczały się one wyłącznie do kolejnego wykonania utworów – wtedy wydarzenia te wykraczają poza granice muzyki i zyskują rangę spektaklu. Wizualizacje wyświetlane na wielkich ekranach, światła i lasery, za pomocą których kreuje się rozmaite obrazy.
Można jeszcze dodać do tego pirotechnikę i mamy gotowe widowisko. Już w latach 90.
na wielką skalę wątek podjęła legendarna brytyjska formacja Pink Floyd. Jej ostatnie koncerty odbywały się w oprawie wizualnej, której nie pozazdrościliby współcześni artyści.
Od multimedialnej teatralizacji nie stronią również muzycy grupy U2 czy Peter Gabriel. Przykłady można mnożyć.